wtorek, marca 06, 2007

Esto post jest malo ambitny...





ZASADY PRZETRWANIA W BIURZE

Zasady biurokratyczne:
nie myśl ! a jeżeli już pomyślałeś to
nie mów ! ale jeżeli już powiedziałeś to
nie pisz ! jeżeli już napisałeś to
nie podpisuj ! a jak podpisałeś, no to się k.... potem nie dziw

PRAWO TERTILA:
Sprawa raz odłożona dalej odkłada się sama.

PRAWO CLYDE’A:
Im dłużej zwlekasz z tym co masz do zrobienia, tym większa szansa, że ktoś cię wyręczy.

ZASADA LARSONA:
Dokonaj czegoś niemożliwego, a szef zaliczy to do twoich obowiązków.

REGUŁA JEFFERSONA:
Tytuły przeważają nad osiągnięciami.

PRAWO WILSONA:
Ranga osoby jest odwrotnie proporcjonalna do szybkości mowy.

REGUŁA ACHESONA:
Raport ma służyć nie informowaniu czytelnika, lecz ochronie autora.

PRAWO NIESA:
Energia zużywana przez biurokrację na obronę błędu jest wprost proporcjonalna do jego wielkości.

PRAWO PHILLIPA:
Łatwe do przeprowadzenia są tylko zmiany na gorsze.

REGUŁY KOMISYJNE:
a/ nigdy nie zjawiaj się na czas, bo będziesz musiał zaczynać
b/ nie odzywaj się do połowy posiedzenia, a zyskasz opinię człowieka inteligentnego
c/ bądź mało konkretny, jak to tylko możliwe, dzięki temu nikogo nie urazisz
d/ kiedy masz wątpliwości zaproponuj powołanie podkomisji
e/ pierwszy wystąp z wnioskiem o przełożenie obrad-zyskasz popularność, gdyż wszyscy na
to czekają

PRAWO WOLTRSKIEGO:
Praca w zespole polega na tym, że przez połowę czasu trzeba tłumaczyć innym,
że są w błędzie.

PRAWO OWENA:
a/ jeśli jesteś dobry, to cała robota zwali się na ciebie
b/ jeśli jesteś naprawdę dobry, to nie dopuścisz do tego

PUŁAPKA;
Żaden szef nie będzie trzymał pracownika, który ma zawsze rację.



Z innej beczki...

1/Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Cola .
- Panie prezydencie, mam propozycję. Co sądzi pan o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie....
Putin odpowiada:
- Pozwoli pan, że przemyślę propozycję.
Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi:
- Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?

2/Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i ...
- Co....co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni , żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów...

3/Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze,wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję...
Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje...
W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
-Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!

4/Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Pani podbiegła do niego przerażona:

-Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący! Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy... Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
-No i jak?
-Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli...

5/Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu...
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę...
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
Papież zrobił głupią minę i aż mowę mu odebrało...
- Dobra - mówi sw Piotr - Czekaj tu, idę spytać szefa...
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam...
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają...

6/ NIED obórse KSUPOW odujetr UDNOŚ cizczy TANIEm!!!

7/Dlaczego Rynkowski nosi slipy na lewą stronę? - Bo dziewczyny lubią brąz...


8/Facet uciał sobie członka i z jeszcze ciepłym przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze czy dałoby radę jeszcze go przyszyć?
- Tak tylko nie byłby w pełni sprawny bo tkanki są mocna uszkodzone, ale mam dobrze zakonserwowanego członka murzyńskiego i trąbę słonia. Facet tak myśli myśli i w koncu decyduje sie
- Trąbę słonia poproszę.
Lekarz mu przyszył i powiedział zeby zgłosił się za miesiąc na kontrole po miesiącu...
- No i jak się sprawuje?-pyta lekarz w czasie wizyty kontrolnej...
-No dobrze, dzieci sie lubią pochuśtać, a i żona jest zadowolona, tylko widzi pan jest jeden problem jak idę na targ to jabłka kradnie ...
-No to chyba dobrze?
-Niby tak tylko zeby ich w dupe nie wsadzał...

9/Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę:

-Ma pani gaśnicę?
- Mam...
- A trójkącik?
- Wczoraj zgoliłam...

10/Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "opatulona" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:

- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrahim!!! - zawołał...
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.- Ibrahim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz...
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za kolnierz i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrahim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz...
Nic zero reakcji...
- Ibrahim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co???
Dalej nic...
- Ibrahim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić. Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszczce chłopak usłyszał generała:
- Ibrahim, natychmiast wracaj!
Ibrahim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych Arabów:
- Ibrahim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz. Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrahim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać...

Zen Soltys / Aberdour Bay /Bialogard