niedziela, kwietnia 01, 2007

Jak ROV zmienilo eksploracje glebin morskich









Poprzez lata konca XIX wieku i poczatku XX wieku wielu naukowcow i inzynierow pracowalo nad powstaniem pierwszego zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego pozwalajacego swobodnie penetrowac glebiny morskie…Pierwszym udanym prototypem takiego pojazdu – sterowanego za pomoca przewodu- byl Remotely Operated Vehicle (ROV).Tworca tego zbudowanego w 1953 pojazdu byl podwodny fotografik Dimitri Rebikoff.
Kolejne etapy rozwoju ROV przeprowadzone zostaly w latach 60- tych i 70-tych przez US Navy.Marynarka wojenna USA skoncentrowala sie na rozwoju ROV pomocnych w ratowaniu ludzi , podnoszenia wyposazenia z dna morskiego oraz do prac podwodnych.Pierwszym ROV,ktorego uzycie przez US Navy zwrocilo uwage mediow byl Cable Controlled Underwater Recovery Vehicle (CURV). Pojazd zostal uzyty do podniesienia z dna morskiego u wybrzezy Hiszpanii w 1966 roku zgubionej przez lotnictwo bomby atomowej. Kolejnym spektakularnym osiegnieciem CURV bylo uratowanie w 1973 roku zalogi batyskafu u wybrzezy Irlandii w okolicach Cork. Pomoc nadeszla gdy powietrza do oddychania pozostalo zaledwie na pare minut…
Wspolczesne technologie ROV skoncetrowane sa na zastosowaniu ich przez sektor prywatny i firmy komercyjne,ktore widza przyszlosc tego typu robotow w przemysle wydobywczym ropy i gazu z dna morskiego…W czasie gdy eksploracja dna morskiego migruje w kierunku coraz glebszych wod, zastosowanie ROV stalo sie bardzo waznym skladnikiem tych operacji.Mozliwosci techniczne,wykorzystanie osiagniec hydrauliki i elektroniki zwiekszylo nie tylko operacyjnosc ale takze niezawodnosc…Osiagniecia,ktore wczesniej traktowane byly jako rekordy np. opuszczenie ROV na glebokosc ponad 3 tys metrow, teraz staja sie normalnymi warunkami pracy.Stad tez duzy wachlarz zastosowan tych robotow :od malych urzadzen inspekcyjnych po glebokomorskie pojazdy poszukiwawcze…
Najslynniejszym wspolczesnie ROV stal sie Jason Jr. pojazd stworzony w Woods Hole Oceanographic Institution,ktory zostal uzyty do poszukiwan i eksploracji wraku transatlantyka Titanic w 1986 roku. Pilotowany przez Martina Bowen’a pojazd byl zdolny “wleciec”( ROV pod woda lata a nie plywa a prowadzacy nazywany jest pilotem zamiast sternikiem!!!) do wnetrza wraku i fotografowac miejsca nieosiagalne dla batyskafu zalogowego czy holowanej kamery.Pomimo,ze historyczne i naukowe osiagniecia ekspedycji penetrujacej wnetrze Titanica byly minimalne,wyprawa ta stala sie olbrzymim osiagnieciem medialnym tak dla ekspedycji penetrujacych wraki jak rowniez dla technologii ROV.
Poprzez kolejne 20-lecie postep technologiczny i mozliwosci wykorzystania ROV rozwinely sie tak daleko,ze Jason Jr jawi sie jak “zabawka”zdolna do robienia zdjec podwodnych. Nowoczesne ROV jak
Triton XL (i jego kolejne mutacje oznaczone cyfami arabskimi)w zaleznosci od wyposazenia dodatkowego uzywane sa do roznorodnych celow poczawszy od normalnych prac obserwacyjnych,poprzez inspekcje,budowanie instalacji podwodnych az po drazenie w skalistym dnie i kopanie rowow na dnie na potrzeby rurociagow i kabli podmorskich.
Nalezacy do Sonsub Triton XL,ktorego mamy na pokladzie m/s Grampian Surveyor pojazd nowej generacji, wielkosci samochodu klasy kompakt o parametrach: dlugosc – 3.1 mtr ; szerokosc – 1.5 mtr ; wysokosc – 1.8 mtr ; ciezar pojazdu - ok 2 ton ; ciezar TMS – ok 1,5 tony.Moze operowac na glebokosci 2 500 mtr w zaleznosci od zainstalowanego wyposazenia.Tyle wynosc dlugosc opuszczanego winda pokladowa, odpornego na obciazenia kabla(tether).Kabel ten zasila TMS (tether management system)- na zdjeciu- ta czesc pionowa znajdujaca sie ponad pojazdem.W TMS znajduje sie mala winda hydrauliczna na ktorej bebnie nawiniety jest latajacy kabel – wzmocniony kevlarem przewod swiatlowodowy(flying tether) o dlugosci ok 200mtr.Dlugosc latajacego kabla ogranicza zasieg na jaki ROV moze sie oddalic od TMS,ktory jest spuszczony pionowo w glebie morska wzgledem statku.ROV moze latac w 3 plaszczyznach : przod / tyl;z boku / na bok oraz gora / dol z predkoscia 3 wezlow morskich (ok 5.5 km/h)w locie poziomym za pomoca 6 pednikow o sile 800kgf i mocy 100 KM.
Obsluga jednego ROV sklada sie z min. 3 pilotow na jednej wachcie.
Istnieje mozliwosc by ROV ,podazajac po wytyczonej trasie lub wzdluz rury,prowadzilo statek za soba bez udzialu navigatorow na mostku.Taka operacja mozliwa jest dzieki zastosowaniu systemu DP (dynamic position)
W zaleznosci od rodzaju wykonywanej pracy ROV moze byc wyposazone w:
- magnetometr – przyrząd do pomiaru wielkości, a także kierunku pola magnetycznego, a także jego zmian;
- ramiona chwytakowe i narzedziowe – jedno takie ramie wykonane z tytanu – takie jak na zdjeciu- moze kosztowac nawet 500 000 funtow
- sonary akustyczne
oraz roznorakie urzadzenia rejestrujace - scanery,kamery i aparaty fot.

i wiele innych urzadzen...

Zenek Soltys / Bialogard / przy platformie Piper Bravo na M.Polnocnym

Z innej beczki.../dowcipow kilka...

1/Dwóch Polaków pracuje na budowie w Niemczech - jeden legalnie drugi na czarno. Pracują już parę tygodni, gdy nagle na placu budowy pojawia się niemiecka policja z kontrolą. Polak pracujący legalnie szybko do nich podchodzi i zaczyna z nimi rozmowę po niemiecku. Ci go pytaja o dokumenty, o pozwolenie na pracę itp. Po szczegółowej kontroli pytają się o tego drugiego:
- A wasz kolega moze tu podejść i pokazać dokumenty?
- Ale on ma wszystko w porządku panie policjancie...
- A dokumenty i pozwolenie na prace ma?
-Ależ tak, panie policjancie!!!
- To niech go pan tu zawoła!
- Ale przecież mówię, że on tu pracuje legalnie!!!
- Proszę go natychmiast zawołać!! (rozkazuje policjant)
Polak machając przywołująco na tego drugiego ręką głośno krzyczy po polsku:
- Kazik, k**wa, spi**dalaj!

2/Na drodze do Zakopca mercedes rozbił się o drzewo, dwoje pasażerów zginęło. Jedynym świadkiem jest miejscowy baca, który był na pobliskiej łące z owcami. Przyjechała policja i wypytują bacę, jak to się stało.
– Baco, widzieliście ten wypadek?
– Ano, widziołek.
– Powiecie nam jak się to stało?
– Widzicie panocku to drzewo?
– Widzę...
– A oni nie widzieli......


3/Pojechała baba do Indii na wycieczkę. W Indiach różne rzeczy widziała, ale najbardziej przykuła jej uwagę jedna rzecz. Patrzy, gościu gra na fujarce, a tu mu z koszyka wąż wychodzi i stoi jak struna. Sobie myśli:
- Kupię taka fujarkę, jak zagram mojemu staremu, to mu na pewno wreszcie stanie...
Jak pomyślała tak też zrobiła. Wróciła do Polski. Jest noc. Śpią oboje w łóżku, wtem się baba przebudziła, wzięła zakupioną fujarkę i zaczęła cichutko grać. Gra i gra i gra i... nic! Sobie myśli: - Może za cicho? Zaczęła grać naprawdę głośno. Gra i gra i gra i.... kołdra zaczęła się podnosić. Pograła jeszcze dla pewności chwilę. Podnosi kołdrę, a tam... tasiemiec staremu z dupy wylazł!

4/Małżeństwo uprawiało dzień w dzień sex i pewnego dnia mąż do żony mówi:

- Kochanie może coś nowego zrobimy,mam taką propozycje. Ty wejdziesz na szafe i skoczysz! Jak się nadziejesz to dopiero bedzie orgazm...Co ty na to???
Żona weszła skoczyła i nie trafiła tylko przykleiła się cipką do parkietu.Mąż ją pod pachy złapał i nie może odkleić. Wkurzył się i zadzwonił po pogotowie i straż pożarną.Stażacy złapali ją pod pachy i też nie mogą odkleić. Wreszcie odzywa się kapitan:
- Panowie trzeba będzie parkiet porąbać ...
Mąż na to:
- Ale świeżo cyklinowany i się nie zgadzam!
Na to lekarz :
-Panowie odsuncie się...
Lekarz poślinił palec i łaskocze kobietę po futerku...
Mąż na to :
-Co pan robisz z moją żoną???
A lekarz odpowiada:
-Spokojnie,wydzieli trochę śluzu to przesuniemy ją do kuchni,tam jest gumolit!!!

5/Żona pyta męża w łóżku:

- Kochanie, dlaczego masz takie długie rzęsy?
Mąż:
- Ponieważ w dzieciństwie dużo płakałem
Ona:
- Lepiej gdybyś dużo siusiał...

6/70 rzeczy , które kobieta powinna umieć:

a) gotować
b) 69

7/Kłócą się dwie baby, nagle jedna w akcie depseracji rzuca teksta:

- A ja podobam się facetom o dwie setki wódki wcześniej niż ty!!!!

8/- Czemu kobieta ma o jedną szarą komórkę więcej od konia?

- Żeby, jak zmywa podłogę, nie piła wody z wiadra...

9/Żona wracając do domu z zakupów zastała swojego męża w łóżku z miłą, młoda osóbką. W momencie, gdy chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ja tymi słowami: - Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała jak do tego wszystkiego doszło... Gdy jechałem z pracy do domu autostradą, w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną, więc zaofiarowałem się, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, o której zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, wiec dałem jej parę twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, więc dałem jej sweter, który kupiłem Ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor Ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, więc dałem jej parę Twoich. Były jak nowe, ale już za małe dla Ciebie. I w momencie, gdy ta dziewczyna opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała:

- Czy jest jeszcze coś, czego twoja żona już więcej nie używa?


10/Przychodzi rolnik do baru. Prosi o setkę mocnej wódki. Wypija to na raz i mruczy pod nosem, kręcąc głową:

-No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman spojrzał zaciekawiony, nadstawił ucha. Rolnik tymczasem ponawia zamówienie. Wypija na raz i mruczy pod nosem:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman nie wytrzymał:
-Wie Pan, ja tu juz kilka lat za barem stoję. Niejedno widziałem, niejedno słyszałem. Niech Pan powie o co chodzi, może jakoś zaradzę.
-Widzi Pan, dzisiaj rano doję sobie krowę. Siadłem sobie za nią spokojnie na zydelku, a ta jak mnie nie strzeli z kopyta! Spokojny człowiek jestem, to sie nie denerwowałem, tylko wziąłem jej te nogę do słupa przywiązałem. Doję dalej, a ta jak mnie nie strzeli z drugiej nogi! No to przywiązałem jej i tę nogę do drugiego słupa. Doję dalej, a ta jak mi nie zatnie z ogona. No to przywiązałem jej ten ogon do powały. Doję dalej, a ta jak mi nie pierdnie prosto w twarz. Wtedy to juz sie wkurzyłem. Panie kochany, myślę sobie „Ja ci pokażę, cholero jedna!" Pasa ściągnąłem, żeby ją skarcić, ale spodnie mi z tyłka spadły, bo mam za luźne i wtedy weszła moja żona... No po prostu nie do wytłumaczenia...

11/Zdechł najlepszy przyjaciel faceta - owczarek podhalański. Gość strasznie rozpaczał przez ponad 3 miesiące. Po pół roku od tragedii zbliżają się imieniny faceta i jego żona wpada na genialny pomysł, aby odkupić mu szczeniaka tej samej rasy. Nie mówiąc nic nikomu idzie do sklepu ze zwierzętami i pyta faceta w sklepie:

-Macie może szczeniaki owczarków podhalańskich?
-Oczywiście. Z rodowodem...
-Ile?
-1450 zł.
Kobieta załąmała ręce.
-A czegoś tańszego nie macie?
-Jamniki.
-Ile?
-450 zł.
-A nie macie czegoś w granicach 50 zł?
-Mamy żabę...
-Żabę? Ale po co mi żaba??? Chciałam mężowi zrobić prezent, bo zdechł jego owczarek.
-Żaba to świetny pomysł. Widzi pani, ona potrafi robić laskę...
Kobieta kupiłą tę żabę. Na drugi dzień po imieninach wraca do domu i słyszy że coś strasznie tłucze sie w kuchni. Wchodzi i widzi bajzel nie z tej ziemi. Wkurzona pyta:
-Co tu się do cholery dzieje?
-Uczę żabę gotować...
-Ale po co???
-Bo jak sie nauczy, to ty wyp***dalasz!

that all folks....

NB: pozdrowionka dla wiernego "odwiedzacza" z Toronto/Canada!!!
siemka Maciej...
3maj sie cieplo...

Zen